Content marketing w mediach społecznościowych od strony prawnej często nastręcza różne trudności.
Żeby nie być gołosłownym:
„Portale społecznościowe w coraz większym stopniu wpływają na nasze życie i funkcjonowanie, dlatego ich działalność wymaga uporządkowania. Chodzi np. o takie kwestie, jak to, kto jest właścicielem treści i danych opublikowanych np. na Facebooku: ja czy FB, a także o kwestie bezpieczeństwa danych” – minister cyfryzacji Marek Zagórski, źródło: TVP Info
Czyli NAWET Pan minister ma z tym problem 😁.
W trakcie współpracy z agencjami spotkałem się też z podobnymi wątpliwościami, które mogę sprowadzić do pytania:
„Jak publikujemy content na profilu klienta to kto jest jego właścicielem: klient czy facebook?”
Odpowiedź może zaskoczyć zarówno Ciebie jak i Pana ministra: content i prawa do niego pozostają przy Tobie!
Co facebook robi z Twoimi treściami
Pamiętasz jak weszło RODO? Oj się działo 😃.
Media i „internetowi znawcy tematu” prześcigali się w wyszukiwaniu „RODO absurdów”, a samo rozporządzenie przez długie miesiące na każdym kroku terroryzowało przedsiębiorców.
Tyle, że problem nie tkwił w samym RODO, ale raczej w tym, że…mało kto ten akt prawny przeczytał 🙄.
Gdyby Pan minister usiadł z przysłowiową kawką w przysłowiowy weekendowy poranek i po prostu przeczytał regulamin facebooka to wiedziałby kto jest właścicielem treści.
Tworząc konto na facebooku akceptujesz regulamin, który określa warunki na jakich facebook świadczy na Twoją rzecz usługi.
Jest to więc forma umowy, którą zawierasz „kliknięciem” myszy zamiast złożeniem podpisu pod akceptacją regulaminu.
Ten właśnie regulamin szczegółowo reguluje Twoją prawną relację z portalem Marka Zuckerberga.
A co w nim stoi napisane?
Otóż z chwilą, gdy Twój content ląduje na facebooku (czy nota bene na innych mediach społecznościowych) udzielasz portalowi licencji na jego wykorzystanie.
„Szczególnie w przypadku udostępniania, publikacji lub przesyłania treści objętych prawami własności intelektualnej w naszych Produktach lub w powiązaniu z nimi użytkownik udziela nam licencji niewyłącznej, zbywalnej, obejmującej prawo do udzielania sublicencji, bezpłatnej i globalnej do korzystania, wykorzystywania, dystrybuowania, modyfikowania, uruchamiania, kopiowania, publicznego odtwarzania lub wyświetlania, tłumaczenia jego treści i tworzenia na ich podstawie utworów pochodnych (zgodnie z wybranymi przez użytkownika ustawieniami prywatności i aplikacji). (…)Licencja wygaśnie w momencie usunięcia treści użytkownika z naszych systemów”.
Oto i cała tajemnica: facebook dostaje od Ciebie licencję, a więc prawną możliwość, aby Twój content był udostępniany i dystrybuowany w sieci.
Z kolei czym jest licencja?
Wracając na chwilę znowu do motoryzacyjnych analogi: jeżeli przenosisz prawa autorskie to tak jakbyś sprzedawał samochód, a jeżeli go tylko komuś pożyczasz to udzielasz mu licencji.
Proste? Proste 😁.
Content publikowany przez agencję social media
Przejdźmy teraz do drugiej kwestii czyli chleba powszedniego dla agencji social media.
Na zlecenie klienta agencja tworzy content i następnie go publikuje na facebookowej stronie obsługiwanej marki.
Jaki to ma wpływ na prawa autorskie do publikowanych treści?
Zacznijmy od pierwszego przypadku, w którym Twoja agencja social media nie ma podpisanej umowy z klientem.
Ot, luźna współpraca, w której Ty wystawiasz fakturę i regularnie publikujesz content, a klient ochoczo Ci płaci.
W takim przypadku publikując treści na profilu klienta udzielasz licencji zarówno klientowi jak i facebookowi.
Facebookowi, bo wynika to z postanowień omówionego powyżej regulaminu.
A klientowi?
Jak wielokrotnie wypowiadały się sądy (np: wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie, I AGa 86/18) licencja może być klientowi udzielona w jakiejkolwiek formie, a nawet w sposób dorozumiany.
Co oznacza owa „dorozumianość” (jestem prawie pewny, że nie ma takiego słowa 😉).
Otóż w obrocie prawnym wiele umów zawieramy poprzez samo nasze zachowanie.
Jeżeli wystawiasz klientowi fakturę tytułem „obsługa social media” to domniemywać należy, że:
- stworzysz dla klienta content
- opublikujesz go na kontach social media klienta
- klient będzie mógł korzystać z contentu w mediach społecznościowych
W ten sposób klient nabywa od ciebie licencję na treści przygotowane przez Twoją agencję social media. Sam opublikowania treści i przyjęcia faktury przez klienta jest tego wystarczającym dowodem.
Kiedy agencja przenosi prawa autorskie do contentu
Nawet gdyby zachłanny facebook 😉 chciał mieć Twój content na własność i tak nie mógłby tego zrobić w drodze regulaminu.
Prawa autorskie, jak wielokrotnie pisałem tu, tu i tu, można przenieść tylko w drodze pisemnej umowy.
Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby w umowie o obsługę social media umówić się z klientem, że przeniesiesz na niego prawa autorskie.
Klient może być zainteresowany nabyciem pełni praw, gdyż będzie ich potrzebował, aby przerobić i ponownie wykorzystać treści (content repurposing staje się co raz bardziej popularny) .
Z kolei nic nie stoi na przeszkodzie, aby Twoja agencja social media przeniosła na klienta swoje prawa autorskie, a może to być okazja do wynegocjowania dodatkowego wynagrodzenia 😃.
Potrzebujesz umowy?
Brak czasu na czytanie?
Zobacz także:
- Jak agencja nabywa autorskie prawa majątkowe – w życiu każdego właściciela agencji reklamowej szybko pojawi się pytanie w jaki sposób się nabywa autorskie prawa majątkowe.A warto poznać na nie odpowiedź.
- Nieodpłatne przeniesienie praw autorskich – Czy dopuszczalnym jest nieodpłatne przeniesienie praw autorskich przez agencję marketingową? I jak wykorzystać to negocjując ugodę pozasądową? Sprawdź.
Podziękowania dla:
- Photo by Austin Distel on Unsplash
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }