Co jakiś czas trafiam na artykuł pokroju „2,3 tys. agencji marketingowych z długami. Rekordzista jest winien ponad 3 mln zł„.
Oczywiście nikt nie zakłada agencji z myślą żeby narobić długów i nie wywiązać się z obietnic (od tego jest „wykończeniówka” w branży budowlanej 😉).
Jeżeli agencje popadają w tarapaty to jest to, z mojego doświadczenia, wynik zatorów płatniczych powodowanych przez nieuczciwych kontrahentów.
Wiem, bo regularnie zajmuję się windykacją dla agencji marketingowych i rozmawiam z ich właścicielami.
O zator płatniczy naprawdę nie trudno, a jak ich się natrafi 4-5 takich sytuacji w miesiącu to może to solidnie zatrząść finansami całej agencji.
Czy jest 100% sposób, żeby tego uniknąć?
Czytaj dalej >>>
Nie wiem czy wszystko zaczęło się od pewnej hiszpańskiej agencji, albo przynajmniej wtedy pierwszy raz usłyszałem o tym zjawisku.
Otóż agencja The Clueless przy wykorzystaniu AI stworzyła sobie Aitanę López ponieważ „byli zmęczeni zatrudnianiem prawdziwych modeli”.
Ty też możesz tak zrobić, gdyż wystarczy, że wrzucisz w google zapytanie o „ai influencer generator”.
Te wyniki odsyłają do stron, które szybko i bezproblemowo „wygenerują” Twojej agencji virtualnego influencera lub influencerkę.
Należy jednak zadać pytanie o to czy warto? Bo takie rozwiązanie nie jest bez wad.
Zwłaszcza tych prawnych 😉
Czytaj dalej >>>
Wszyscy już wiedzą (a jak nie to się zaraz dowiedzą 😃), że pojawiło się rozporządzenie w sprawie sztucznej inteligencji.
Niezłych czasów dożyliśmy, prawda?
Oczywiście AI Act reguluje bardzo różne kwestie związane z wykorzystaniem sztucznej inteligencji, ale Ciebie i mnie tak naprawdę interesuje jego wykorzystanie w reklamie oraz marketingu.
Dlatego wspólnie z Kaizen Ads usiadłem do nagrania podcastu (tak naprawdę to cały czas stałem 🙄), w którym mówimy o:
Gdy wrzucisz w googla pytanie o współpracę z freelancerem bez własnej działalności gospodarczej to zapewne otrzymasz…bazylion odpowiedzi.
To akurat absolutny elementarz i każda agencja marketingowa wie jak sobie taką współpracę „ogarnąć”.
Natomiast pomoc googla kończy się tam, gdzie sen z powiek będzie spędzać Ci nieco trudniejsze pytanie.
Bo oto zgłosił się do Ciebie utalentowany grafik, który chce podpisać z Twoją agencją marketingową umowę B2B.
Ale w sprawie jest jeden „smaczek”.
Ten grafik to freelancer na cudzej działalności.
Oznacza to, że zadania będzie wykonywać on, ale umowę podpisze i fakturę wystawi…np: jego ojciec prowadzący swoją jednoosobową działalność gospodarczą.
Albo inaczej: zadania będzie wykonywać on, ale umowa będzie na spółkę z o.o będącą Akademickim Inkubatorem Przedsiębiorczości.
Zgodzisz się na taki deal?
Czytaj dalej >>>
Dzisiaj na tapet biorę buzz marketing i (znowu) Omnibusa.
Piszę „znowu Omnibusa”, gdyż ten temat dość mocno zgłębiłem w niedawnym wpisie.
Jeżeli chcesz dowiedzieć się o co tak właściwie rozchodzi z tym Omnibusem to polecam zacząć od wspomnianego wyżej tekstu.
Czy Omnibus zakazuje buzz marketingu?
Zależy jak chcesz zdefiniować „buzz marketing”.
Wikipedia opisuje te działania tak:
„Buzz marketing (marketing plotki, marketing szeptany) – pojęcie używane w dziedzinie marketingu i reklamy do opisania działań, jakie podejmują przedsiębiorcy w celu wywołania u swoich klientów pozytywnych rekomendacji odnośnie do produktu, marki czy usług. Jest to dawanie ludziom powodów do rozmawiania o marce, produktach i usługach, oraz ułatwianie im nawiązania tej konwersacji.” (źródło Wikipedia).
Od razu Cię uspokajam: tego Omnibus nie zakazuje 😉.
Czytaj dalej >>>