Przez ostatnie miesiące na blogu było trochę bardziej cicho (albo „ciszej„) i treści pojawiało się zdecydowanie mniej.
Teraz mogę w końcu z dumą powiedzieć dlaczego: otóż – wbrew obiegowej opinii – nie jestem totalnym leniem 😉.
Od zeszłego roku wspólnie z Marcinem Kopczyńskim pracowałem nad projektem Lexomat.pl, który obecnie rozwinął się na tyle, że mogę się tutaj z nim pokazać.
Ba, pochwalić nawet!
Czym jest Lexomat?
Czytaj dalej >>>
Ten gość po lewej to ja.
No dokładnie 10 lat młodsza wersja mnie.
Minę mam niewesołą, bo w tamym okresie dotarło do mnie na co się porwałem „idąc na swoje”.
Z nosa spadły mi tak zwane „różowe okulary” młodego przedsiębiorcy, a rzeczywistość zaczęła dość natarczywie dobijać się do drzwi mojej kancelarii.
Skłamałbym gdybym powiedział, że dzisiaj jest łatwo i przyjemnie. Pod wieloma względami jest trudniej.
Natomiast przez tę dekadę prowadzenia własnego biznesu zyskałem nie tylko doświadczenie (jakkolwiek banalnie by to nie brzmiało), ale przede wszystkim… odporność.
Czytaj dalej >>>
Przez lata prowadzenia bloga trafiło do mnie mnóstwo pytań z gatunku:
„Panie Bartoszu klient chce od nas XYZ, czy musimy mu to dać?”
Gdyby jednak rzetelnie zebrać i usystematyzować te pytania to absolutnym top 1 byłoby pytanie o…
Myślę, że nie będzie tutaj niespodzianek, ale…
…
…jeszcze podbuduję napięcie…
Czytaj dalej >>>
W biznesie bywa zupełnie jak w małżeństwie: czasem stronom jest ze sobą nie po drodze.
Bywa, że Ciebie i klienta dzieli zbyt duża różnica charakterów, aby udało się wam dalej konstruktywnie współpracować.
To się zdarza, zwłaszcza jeżeli między agencją, a klientem od samego początku coś „nie zatrybiło”.
Dużo większa jest jednak szansa, że jeżeli chcesz się z klientem rozejść to druga strona na to solidnie zapracowała.
Na przykład notorycznie przeciągając terminy na akceptowanie przygotowanych przez Ciebie materiałów.
Czytaj dalej >>>
Miałem okazję wypowiedzieć się dla NowyMarketing.pl na temat praw autorskich do „utworów” stworzonych przez AI.
Piszę „utworów”, bo te w rozumieniu prawa autorskiego może stworzyć jedynie człowiek.
Innej koncepcji obronić się nie da nie popadając przy tym w absurdy: sztuczna inteligencja nie może przecież pozywać, być pozwana ani zawrzeć z nami umowy.
Czytaj dalej >>>