W życiu każdego właściciela agencji reklamowej prędzej czy później pojawi się pytanie w jaki sposób się nabywa autorskie prawa majątkowe.
A pytanie to staje się tym bardziej palące im bardziej powiększa się agencja.
Oczywiście jest możliwym, że jesteś wszechstronnie uzdolnionym freelancerem który koduje, projektuje, robi grafikę i pisze copy. Bardziej prawdopodobnym jest jednak, że przy wykonaniu projektów wspomaga Cię liczne grono innych kreatywnych specjalistów.
I tutaj nie raz przekonałem się, że „od kuchni” funkcjonuje to w następujący sposób:
Przychodzi do Ciebie klient z fajnym zleceniem „na już”. Wtedy szybko starasz się „dopiąć” negocjacje i równocześnie już zbierasz ekipę, która ten projekt pomoże zrealizować.
Kolejnym etapem jest (oczywiście) twórczy chaos popełniany przy akompaniamencie dziesiątek e-maili i telefonów.
A sam koniec wszyscy liczą, że klient będzie zadowolony, faktury opłacone.
Czyli biznesowy happy end 😃.
A któż by go nie chciał?
Prawa autorskie wtedy jawią się jako mało istotny szczegół w zestawieniu z wyzwaniami jakie stawiał projekt.
Tymczasem…
Nie możesz przenieść więcej niż sam posiadasz
Biblijne mądrości uczą nas, że z pustego i Salomon nie naleje.
I to oczywiście jest prawda.
Możesz się w umowie zobowiązać, że przeniesiesz na klienta WSZYSTKIE prawa autorskie do projektu.
A dla pewności podpisać się pod taką umową obiema rękoma.
Nie ma jednak takiej możliwości, abyś przeniósł na klienta więcej praw niż sam posiadasz.
Nawet jeżeli w umowie stoi napisane, że przenosisz WSZYSTKIE prawa to projektu to w rzeczywistości przenosisz wszystkie jakie faktycznie posiadasz.
Dajmy na to, że teksty na zakodowaną przez Ciebie na stronę internetową przygotował Ci zewnętrzny copywriter.
Jeżeli nie podpisałeś z nim umowy o przeniesienie autorskich praw majątkowych do tekstów to praw tych nie nabyłeś.
I to nawet jeżeli sumiennie opłaciłeś fakturę za copy!
W takim przypadku Twój klient nabywa autorskie prawa majątkowe, ale tylko te które Ty posiadałeś oddając stronę.
A część tekstowa strony? Cóż w tym zakresie umowa jest „bezskuteczna”.
Znaczy się nie odnosi żadnego skutku prawnego. Prawa nie przechodzą.
W przeważającej większości przypadków nie jest to jednak problem.
Dlaczego?
Bo zwyczajnie „sprawa” nigdy nie wychodzi na jaw 😃.
Klient uważa, że nabył całe prawa. Copywriter jest zadowolony, bo otrzymał całe wynagrodzenie.
A ty masz zamknięty kolejny projekt i możesz tego wieczoru zasnąć snem sprawiedliwego.
Ale gdyby wspomniany „biznesowy happy end” nie nadszedł warto zadbać, aby móc rozliczyć się ze wszystkich przenoszonych praw.
Autor automatycznie nabywa autorskie prawa majątkowe
Jeżeli to Ty jesteś Twórcą to prawa autorskie od razu przysługują Tobie.
Nie, nie musisz zawierać umowy sam ze sobą 😃.
Ani pisać żadnych oświadczeń.
Żeby nie było żadnych wątpliwości to nawet w prawie autorskim znalazło się takie, nie pozostawiające żadnych złudzeń, postanowienie:
„Ochrona przysługuje twórcy niezależnie od spełnienia jakichkolwiek formalności„
Umowa o przeniesienie praw autorskich
Jeżeli korzystasz z podwykonawców/freelancerów/kreatywnego outsourcingu, albo nawet pomocy siostry-graficzki to musisz zawrzeć z nimi umowę na przeniesienie autorskich praw majątkowych.
I to koniecznie w formie koniecznie pisemnej!
Nawet Twój wspólnik nie może się od tego wymigać, bo z samego faktu, że prowadzicie wspólnie działalność nie wynika i że prawa są wspólne.
Po po prostu przygotuj jeden szablon takiej umowy i wyrób w sobie nawyk korzystania z niego.
Możesz nawet podpatrzyć postanowienia dotyczące praw autorskich w moim wzorze umowy dla agencji reklamowej.
Umowa o pracę z klauzulą przeniesienia praw autorskich
Jak pisałem już w tym artykule prawo autorskie przewiduje, że pracodawca bez dodatkowych formalności może nabyć prawa do projektu wykonanego przez swojego pracownika.
Art. 12. [Utwory pracownicze]
1. Jeżeli ustawa lub umowa o pracę nie stanowią inaczej, pracodawca, którego pracownik stworzył utwór w wyniku wykonywania obowiązków ze stosunku pracy, nabywa z chwilą przyjęcia utworu autorskie prawa majątkowe w granicach wynikających z celu umowy o pracę i zgodnego zamiaru stron.
Napisałem „bez dodatkowych formalności”, a to jednak nie do końca jest prawda.
Aby formalności stało się zadość musisz zadbać, aby nad projektami pracowali ludzie, którzy faktycznie mają takie obowiązki w umowie o pracę.
Jeżeli grafikę „dopieszcza” osoba zatrudniona do „pracy biurowej” to prosisz się o kłopoty.
Jeżeli nad stroną internetową pracuje u Ciebie ktoś na stanowisku „Web Designer” to wiesz, że to właściwy człowiek na właściwym miejscu 😃.
Wtedy i tylko wtedy masz pewność, że Twoja agencja reklamowa skutecznie nabywa autorskie prawa majątkowe do strony.
Czy to są absolutnie wszystkie przypadki w jakich agencja reklamowa nabywa autorskie prawa majątkowe?
Może 😜.
Jutro opowiem o tym w moim newsletterze.
Aby go otrzymać wystarczy jeden *klik*.
Potrzebujesz sprawdzonego wzoru umowy?
Brak czasu na czytanie?
Zobacz także:
- Zastrzeżenie praw autorskich do czasu zapłaty – dlaczego warto zastrzec, że prawa autorskie zostają przy Tobie do czasu uregulowania faktury przez klienta.
- Prawa autorskie do projektów wspólnika – dlaczego w agencji będącej spółką należy zadbać o przeniesienie praw autorskich ze wspólnika na spółkę.
Podziękowania dla:
- Photo by Raj Eiamworakul on Unsplash
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }