Agencje reklamowe mogą prowadzić swoją działalność w różnych formach: często to są jednoosobowe działalności gospodarcze, ale nie brakuje też spółek prawa handlowego.
Jeżeli kilku kreatywnych „skrzyknie” się by założyć coś swojego to często spółka z o.o wydaje się być naturalną platformą dla tego typu przedsięwzięć.
Historia ta zaczyna się więc dokładnie jak w wierszu Jana Brzechwy:
„Namówił lis jaskółkę, By z nim zawarła spółkę”.
Nie trudno wyobrazić sobie sytuację, gdy wspólnik i jednocześnie członek zarządu tworzy utwory na użytek spółki i jej klientów.
W agencji reklamowej to chyba nawet chleb powszedni 😃
Lata mijają, klienci składają zamówienia, a Wy macie za sobą kilka głośnych kampanii, która wyrobiła agencji markę.
Wspólnikom przez myśl nie przejdzie, aby uregulować kwestię praw autorskich.
W końcu prawa autorskie wspólnika to jakby prawa spółki.
Ba nawet pewnie wpisujesz w umowach oświadczenia, że spółka „posiada wszelkie autorskie prawa majątkowe do utworu„, a następnie bez zawahania przenosisz „całość autorskich praw majątkowych do utworu na Zamawiającego„.
Prawa autorskie wspólnika i ich przejście
Czy rzeczywiście Wasza agencja reklamowa ma autorskie prawa autorskie, aby nimi dysponować i przenieść je na klienta?
Umów pomiędzy spółką, a wspólnikami-członkami zarządu nie macie.
Ale przecież każdy spólnik robił to dla spółki, a po za tym to był w zarządzie i miał umowę zlecenia.
Więc prawa autorskie są spółki.
Tak czy nie?
Otóż nie.
Sąd Najwyższy w wyroku I ACa 227/2008 stwierdził, że samo bycie wspólnikiem i/lub członkiem zarządu to za mało, aby mówić o skutecznym przejściu praw autorskich.
I chociaż Twój wspólnik robił wszystko „w godzinach pracy” (piszę w cudzysłowie, bo umowy o pracę zapewne nie miał)..
I dzieliliście się pieniędzmi..
To autorem i zarazem właścicielem praw autorskich (a w potocznym rozumieniu już bardziej „właścicielem” nie da się być…) jest nadal tylko wspólnik.
Prawa autorskie wspólnika zostają przy nim.
Finał zatem zupełnie jak u Mecenasa Brzechwy (czy wiedziałeś, że z zawodu był adwokatem?)
„Mówią odtąd jaskółki, Że niedobre są spółki”.
Zawieraj umowy na piśmie
Przeniesienie praw autorskich wymaga zawarcia umowy na piśmie.
Bez takiej umowy nawet najszczersze intencje, porozumienia i ogólne przyzwolenie nic nie dają.
Nie muszę chyba dodawać, że argument „ale przecież zawsze tak robiliśmy” nie przejdzie w sądzie.
Pamiętaj, że ustawa o prawie autorskim przewiduje, że zbycie autorskich praw majątkowych musi nastąpić, pod rygorem nieważności, w drodze pisemnej umowy.
Jak uniknąć sporu na przyszłość
Rozwiązania są trzy.
Umowa o pracę dla członka zarządu sprawi, że prawa autorskie wspólnika przejdą na rzecz jako tzw. „utwór pracowniczy”. Spółka nabędzie te prawa niejako automatycznie, bez dodatkowych formalności.
Wygodne, ale w dobie start-upów pewnie bardzo mało praktyczne.
Druga możliwość to mozolne podpisywanie umów za każdym razem, gdy autor – wspólnik przygotuje dla spółki kilka nowych rzeczy. Przeciwieństwo wygody, ale daje to największą pewność.
Trzecia opcja jest dla odważnych: umieszczenie w umowie zlecenia klauzuli przenoszącej prawa do mających powstać w przyszłości utworów określonego rodzaju.
Piszę, że jest to opcja dla odważnych, bo nawet przy umiejętnym skonstruowaniu takiej klauzuli istnieją wątpliwości co do jej dopuszczalności oraz skuteczności. Kiedy jednak już dojdzie to sporu to chciałoby się móc cofnąć czas i powiedzieć samemu sobie „lepszy rydz niż nic”.
Potrzebujesz sprawdzonego wzoru umowy?
Brak czasu na czytanie?
Zobacz także:
- Pracownicze prawa autorskie – dlaczego w umowie o pracę żeby skutecznie nabyć prawa autorskie należy dokładnie określić obowiązki pracownika jeżeli chodzi o jego pracę twórczą.
- Zastrzeżenie praw autorskich do czasu zapłaty – dlaczego warto zastrzec, że prawa autorskie zostają przy Tobie do czasu uregulowania faktury przez klienta.
Podziękowania dla:
- Photo by Benjamin Child on Unsplash
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }