Zacznę prosto z mostu: musisz odpowiedzieć na pozew.
To znaczy Ty nic nie musisz, ale powinieneś to zrobić
Jeżeli nie chcesz przegrać.
Walkowerem.
Zanim jednak podzielę się z Tobą kilkoma dobrymi tipsami chciałbym Ci odpowiedzieć o tym jak do sprawy nie należy się zabierać.
Poznaj Jana Niespornego
Pan Niesporny jest rzetelnym i ciężko pracującym właścicielem dobrze prosperującej agencji reklamowej. Na rynku jest długo, ma grono stałych klientów, a wszelkie reklamacje traktuje śmiertelnie poważnie i staje na głowie żeby klient był zadowolony. Innymi słowy: uczciwy facet. Świat Pana Jana staje jednak pewnego dnia na głowie, gdy na poczcie podejmuje awizo (musiał osobiście bo żonie nie wydali 😜). „Przesyłka z sądu” – beznamiętnie rzuca mu Pani w okienku i podsuwa druczek do podpisu. A Janowi aż się gorąco zrobiło. Pospiesznie podpisał potwierdzenie odbioru i pobiegł z listem do swojego samochodu, gdzie bezceremonialnie rozerwał kopertę. W środku pozew, masa różnych pouczeń i zawiadomienie o terminie rozprawy. Jan chaotycznie czyta, wertuje i po kilku chwilach już wie: klient zarzuca mu, że wadliwie przygotował materiały reklamowe. Pan Niesporny zirytowany wciska przesyłkę do porwanej koperty i rusza w drogę powrotną. Trasę do domu „spożytkował” na zmianę martwiąc się i złorzecząc pod adres klienta, dla którego przecież tyle zrobił. W domu przesyłkę rzuca na „stertę” (TĘ ze wszystkimi ulotkami, rachunkami i listą zakupów) i stara się chociaż na chwilę zapomnieć o tym niemiłym wydarzeniu. O pozwie oczywiście Jan pamięta aż za bardzo, ale stara się odciągnąć w czasie przykry obowiązek konfrontacji z jego treścią. Sprawa staje się nagląca dopiero, gdy przy trzecim podejściu do lektury Jan zdaje sobie sprawę, że ma 2 tygodnie na odpowiedź. Wtedy dopiero Jan stara się odtworzyć kiedy odebrał przesyłkę z poczty. W końcu dochodzi do przekonania, że „chyba” w piątek. Kolejne dni Jan spędza na „reserczu” googlując artykuły, z których nie wiele się dowiaduje. Właściwie to dowiedział się tylko jak mało tak naprawdę wie o postępowaniu sądowym i że jest to dość obszerne zagadnienie. Z pozwem dalej gruntownie się nie zapoznał się, bo w swoim mniemaniu musi trochę poznać się na tym prawie zanim będzie mógł odpowiedzieć na pozew. Dwa dni przed terminiem Jan pasuje i zaczyna obdzwaniać znajomych z pytaniem o kontakt to jakieś „dobrego adwokata”.
Nie wiem jak potoczyła się dalej historia Jana Niespornego, ale chciałbym żebyś do swojego pozwu podszedł nieco inaczej.
Moje doświadczenia z klientami i ich sprawami zebrałem w te 10 porad i gwarantuję Ci, że jeżeli zastosujesz się do chociaż części z nich Twoja przeprawa przez spór sądowy będzie łatwiejsza.
#1 zapisz datę na kopercie
Sąd wyznaczy Ci termin 2 tygodnie na ustosunkowanie się do twierdzeń powoda. Żeby wiedzieć kiedy masz odpowiedzieć na pozew musisz przede wszystkim wiedzieć kiedy odebrałeś list polecony z sądu. Dlatego pierwsze co powinieneś zrobić to jeszcze na poczcie napisać długopisem na kopercie datę.
Jeżeli tego nie zrobiłeś to datę doręczenia Ci listu możesz ciągle sprawdzić na stronie Poczty Polskiej.
Jeżeli wyrzuciłeś kopertę (!!!) to pozostaje Ci tylko zadzwonić na infolinię sądu z pytaniem jaka adnotacja o odbiorze widnieje w systemie.
#2 zapisz datę w kalendarzu
Pamiętaj, że sąd może stwierdzić, że przekroczyłeś termin w którym miałeś odpowiedzieć na pozew i pominąć Twoje dowody.
Termin jest więc bardzo ważny! Dlatego też potraktuj go jak każdy inny ważny termin w swoim życiu i wpisz go do swojego kalendarza.
#3 skseruj pozew i rób na nim notatki
Z własnego doświadczenia wiem, że w pozew można gapić się jak żaba w piorun i nawet godzinę, ale nic z tego nie będzie wynikać.
Myśli układają się jednak zupełnie inaczej jeżeli jednak zrobię sobie ksero tego pozwu i zacznę po nim kreślić. Wtedy powstają notatki, ważne podkreślenia i pomysły, które będą podwaliną pod przyszłą odpowiedź.
Żeby stworzyć udaną kampanię napewno musisz mieć koncepcję.
Nie inaczej jest z odpowiedzią na pozew 😁. To również jest zadanie wymagające przemyślenia.
Przykładowo ten schemacik powyżej to nie cykl do e-mail marketingu, ale moje notatki do dużej odpowiedzi na pozew.
Twoja odpowiedź może wymagać takiej analizy pozwu, ale każda analiza pomoże Ci zebrać myśli i ułożyć plan.
#4 zbierz wszystkie dane
E-maile. Smsy. Zrzuty ekranów. Strony Internetowe. Adresy świadków
Najpierw zbierz wszystko co może potencjalne być dowodem w sprawie, dopiero potem staraj się ułożyć tą układankę zwaną odpowiedzią na pozew.
Odszukanie dowodów jest konieczne żeby móc przypomnieć sobie detale sprawy, kolejność wydarzeń, oraz żeby móc przedstawić je sądowi.
#5 skontaktuj się ze stroną przeciwną
Musisz się zdać tutaj na własny osąd i intuicję, ale złożenie pozwu wcale nie oznacza, że druga strona faktycznie chce się z Tobą sądzić. Zawsze jest możliwość zawarcia jeszcze ugody pozasądowej i wycofania pozwu.
Nawet jeżeli Twoja rozmowa z klientem nie doprowadzi do rozwiązania konfliktu to być może dowiesz się szczegółów, o których w pozwie brak lub są opisane w sposób bardzo lakoniczny.
Wreszcie ważnym jest, aby móc stawić czoła człowiekowi, którego za niedługo spotkasz na sali sądowej (gdzie warto umieć się zachować).
#6 zacznij pisać odpowiedź
Pierwszego dnia stwórz sobie plik tekstowy „odpowiedź na pozew” i zacznij pisać. Od zaraz. Nawet gdyby to miałoby być tylko przepisanie danych sądu, danych stron i sygnatury.
Aby odpowiedzieć na pozew, tak jak w przypadku wszystkich niemiłych dla nas zadań, musisz przełamać wewnętrzny opór, który sprawia że będziesz z tym zwlekać. Nazywa się to to „prokrastynacja” 😝.
Tego oporu nie przełamiesz czytając blogi prawnicze, robiąc „resercz” na fejsie i robiąc sobie przerwę na jeszcze jedną partyjkę w Angry Birds.
#7 skontaktuj się z adwokatem
Zauważ, że nie napisałem „zleć sprawę adwokatowi” 😀.
Otóż często zwykła konsultacja może przybliżyć Cię do rozwiązania problemu. Prawnik po lekturze pozwu albo utwierdzi Cię w przekonaniu, że sprawa jest rutynowa, albo zwróci Ci uwagę na kwestie, o których nawet byś nie pomyślał.
Tutaj też zaprocentują wszystkie działania które już podjąłeś, bo na spotkanie:
- przyjdziesz znając datę kiedy masz odpowiedzieć na pozew (więc nie przychodź w ostatnim dniu!)
- przyjdziesz będąc już po rozmowie ze stroną przeciwną (wiesz już, ze sporu sądowego nie unikniesz)
- przyniesiesz czysty pozew i załączniki (bo skreślenia i notatki robiłeś na kserokopiach)
- przyniesiesz komplet dokumentów i wydruków, które umożliwią adwokatowi kompleksową ocenę sprawy
Potrzebujesz sprawdzonego wzoru umowy?
Brak czasu na czytanie?
Zobacz także:
- Ile może kosztować przegranie sprawy w sądzie – Każdy proces wiąże się z ryzykiem.Odzyskiwanie faktury dla Twojej agencji reklamowej także. Przegranie sprawy w sądzie to koszty które warto z góry znać.
- Ryzyko przegrania sprawy – Gdy agencja marketingowa idzie do sądu to nie tylko szansa na odzyskanie pieniędzy. To także ryzyko przegrania sprawy.Na szczęście to da się oszacować.
Podziękowania dla:
- Photo by BRUNO CERVERA on Unsplash
{ 3 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
mapa myśli to jest klucz….
Brainstorming zawsze pomaga mi pchnąć sprawę do przodu. Nigdy nie miałem takiej sytuacji żeby siedzieć przed mapą myśli i dalej być „zacięty” 😁.
Za to spędziłem duuużo czasu gapiąc się w akta bez pomysłu jak zacząć…
ciekawy artykuł