Żyjemy w czasach kiedy jesteśmy non-stop bombardowani informacjami kogo i jak szybko zastąpi AI. (ponoć prawników nie 😉).
Zanim to jednak nastąpi do dyspozycji mamy wszelakie narzędzia automatyzujące, które mają zapewnić szerszy dostęp do usług i produktów.
Generator umów to jeden z takich wynalazków.
To z całą pewnością najtańszy, najwygodniejszy i najszybszy sposób, aby Twoja agencja uzyskała umowę.
Zwyczajnie uważam, że generator umów to coś co powinieneś rozważyć.
I właściwie na tym możemy zakończyć dzisiejszy wpis.
Dziękuję Ci za uwagę.
**kurtyna**
.
.
.
.
.
Nadal tutaj jesteś? 😉
Najpewniej oznacza to, że:
- a) rozważasz zakup umowy z generatora, ale chcesz poczytać o alternatywach albo
- b) kupiłeś dokument przygotowany przez generator umów i ten produkt nie odpowiada Twoim potrzebom albo
Z wszystkimi dwoma kwestiami rozprawę się w tym wpisie.
Generator umów i jego zalety omówiłem już powyżej. Teraz porozmawiajmy o moim…rzemiośle 😁.
Generator umów da Ci wzorzec będący kulą u nogi
Staram się nie nadużywać cierpliwości moich rozmówców i oszczędnie używam anglicyzmów.
Czasem po prostu nie da się inaczej, prawda? Powiesz komuś ” zrobie to po weekendzie” i … wszytko jasne.
Słowo workflow również trudno jest zastąpić.
Mówiąc, że każda agencja reklamowa ma swój własny workflow mam na myśli jej sposób działania.
Zdobywając klienta i realizując dla niego projekt przechodzisz przez wypracowaną przez siebie „ścieżkę”.
To dobrze znana Ci sekwencja zdarzeń, zadań i etapów, które zawsze głado pozwalają Ci zrealizować zlecenie.
Workflow. Jeżeli coś Ci go zakłóci to wszystko staje się trudniejsze. Zupełnie jakbyś miał żelazną kulę u nogi.
Tak niestety bywa z umowami z generatora, że zupełnie nie oddają tego jak Ty i Twoja agencja pracujecie.
Wtedy zamiast odznaczać kolejne punkty na liście zadań zaczynasz się zastanawiać co na to umowa…
I pojawiają się takie pytania: „a jak jest w umowie?”, „czy to jest zgodnie z umową?”, „czy możemy to zrobić inaczej niż jest napisane w umowie?”.
Przysłowiowe „pół biedy” jeżeli niesforna umowa zakłóca Ci workflow przy rutynowym projekcie.
A co jeśli z tą „umowną” kulą u nogi zostaniesz rzucony na głębokie (kreatywne) wody?
Wtedy zamiast tej kuli zapewne chciałbyś mieć na sobie kamizelkę ratunkową.
Tyle, że..
Generator umów nie zapewni Ci kamizelki ratunkowej
Dobra wiadomość jest taka, że umowa marketingowa może być dla Ciebie takim kapokiem.
Analogia do wspomnianego środka ratowniczego nie jest tutaj przypadkowa. Kamizelka bowiem praktycznie nic nie waży i tak naprawdę zauważasz ją dopiero, gdy … wylądujesz w wodzie.
Tak samo powinno być z umową, która według mnie ma być czymś co tracisz z pola widzenia z chwilą, gdy ją podpiszesz.
Wiesz natomiast, że w razie kłopotów (a.k.a sporu z klientem) umowa JEST. Wtedy ją zauważysz i (jak sądzę) docenisz 😉.
Jest to możliwe tylko wtedy, gdy stosowany przez Ciebie wzorzec umowy przestaje być „primadonną” i staje się bohaterem drugiego planu.
Czy tak się da?
Otóż alternatywa, że albo kurczowo trzymasz się kontraktu albo w ogóle nie stosujesz umów, jest po prostu fałszywa.
Umowa jest po to żeby Cię wspierać oraz zapewniać Twojej agencji prawne bezpieczeństwo. A nie żeby na każdym kroku Cię terroryzować i do tego stopnia, że wolisz zabrać się do pracy bez jej podpisywania.
Jak mawiają Anglicy: you can have your cake and eat it, too.
Jak osiągnąć taki stan?
Wszystko zaczyna się na umowie, ale zawsze kończy się w… Twojej głowie 😁.
Nie uwolnisz się od myślenia o kwestiach prawnych (ich ignorowanie to nie to samo!) dopóki:
- nie będziesz mieć pewności, że w umowie są dokładnie takie zabezpieczenia jakich Twoja agencja marketingowa potrzebuje,
- będziesz spokojny o to, że umowa współdziała z Twoim sposobem pracy (czyli workflowem),
Generator umów zwyczajnie nie jest Ci wstanie zapewnić takiego poczucia bezpieczeństwa i pewności siebie jak spersonalizowana umowa.
Od razu zaznaczam: nie taka jest rola generatora. Ten Ma zapewnić Ci umowę szybko, tanio i automatycznie. To są bardzo wymierne korzyści, których nie chcę tutaj – że użyję typowego prawniczego żargonu – deprecjonować 😁.
Natomiast bez wątpienia stajesz przed wyborem.
To Ty musisz wybrać, które z powyższych rezultatów cenisz bardziej.
Jeżeli wybrałbyś wspomnianą przeze mnie pewność siebie i spokój ducha to myślę, że powinniśmy o tym porozmawiać.
I jeszcze jedno: z generatorem nie umówisz się na telefon, a ze mną możesz 😉.
Potrzebujesz sprawdzonego wzoru umowy?
Brak czasu na czytanie?
Zobacz także:
- Gdy agencja marketingowa nie ma podpisanej umowy z klientem – Gdy agencja marketingowa nie ma podpisanej umowy to nie przekreśla to ważności ustaleń z klientem.Potwierdzenie umowy następuje bowiem nie tylko podpisem.
- Krótka umowa jest lepsza niż żadna – Jaka umowa najlepiej zabezpiecza agencję reklamową: krótka i na temat czy obszerna i szczegółowa? W swoich kontraktach musisz być przede wszystkim elastyczny.
Podziękowania dla:
- Photo by Chris Yang on Unsplash
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }