Interwencja może Ci się kojarzyć wyłącznie z pewnym programem w TV, z którego możesz się dowiedzieć np: o pladze miłosnych oszustw w Internecie 😅.
Jak do „interwencji” dodamy słowo „uboczna” to pewnie już w ogóle spasujesz.
I nie ma tutaj niczego dziwnego, bo interwencja uboczna jest mało znana i rzadko stosowana w naszych sądach. A szkoda.
Zanim jednak zanurzymy się w odmęty przepisów kodeksu postępowania cywilnego wyobraź sobie na moment taką sytuację:
przygotowujesz dla klienta serię reklam, z których ów jest bardzo zadowolony. Reklama działa, przyciąga klientów i nawet trochę wzbudza zawiść w małej, hermetycznej branży klienta. Złe emocje w konkurencji zostały rozbudzone na tyle, że w końcu ktoś składa przeciwko Twojemu klientowi pozew, że niby reklama jest nieuczciwa, sprzeczna z prawem i że sam diabeł w niej maczał palce (czyli Ty). Klient, dusza człowiek, forwarduje Ci e-maila ze skanem pozwu i dodaje, że nie za bardzo wie o co chodzi z tą nieuczciwą konkurencją. Po zrobieniu szybkiego researchu widzisz, że pozew jest dęty (reklama konkurenta nijak ma się do przygotowanych przez Ciebie materiałów) i masz przynajmniej 10 argumentów jak ten pozew zwalczyć. Tyle, że klient z rozbrajającą szczerością mówi, że akurat to teraz ma remont w biurze, siostra rodzi, a tak w ogóle to nie ma czasu „łazić po prawnikach” (życzyłbym sobie 10 zł za każdy raz kiedy słyszałem ten tekst 😜). Nagle więc ze sprawy z gatunku łatwych i oczywistych robi się proces, który klient być może odda walkowerem. A potem? No a potem to się zaczyna się szukanie winnego, bo rachunek za przegrany proces może się okazać słony. Wtedy już klient znajdzie czas, aby „połazić po prawnikach”, gdzie usłyszy sakramentalne pytanie:
„Kto Panu przygotował taką, jak wynika z wyroku sądu, nieuczciwą i sprzeczną z prawem reklamę?”
No kto?
A no Ty 😳.
Co może interwenient uboczny
Tyle, że reklama w wcale nie byłaby uznana za taką naganną, gdyby ktoś (czytaj: klient) włożył jakikolwiek wysiłek w proces. Dosłownie: jakikolwiek.
I tutaj z pomocą przychodzi interwencja uboczna.
Art. 76. [Interwencja uboczna]
Kto ma interes prawny w tym, aby sprawa została rozstrzygnięta na korzyść jednej ze stron, może w każdym stanie sprawy aż do zamknięcia rozprawy w drugiej instancji przystąpić do tej strony (interwencja uboczna).
Oznacza to, że możesz napisać pismo do sądu, w którym wskażesz:
- przystępuję do sprawy po stronie pozwanego (klienta)
- mój interes prawny polega na tym, że w przypadku przegrania procesu przez pozwanego (klienta) ten będzie miał do mnie roszczenia z tytułu wykonanej reklamy, która jest przedmiotem sprawy sądowej
W ten sposób stajesz się (prawie) pełnoprawnym uczestnikiem postępowania sądowego:
- możesz być obecny na sali sądowej i siedzieć w ławie dla stron
- możesz ustanowić pełnomocnika w osobie adwokata lub radcy prawnego
- możesz składać pisma procesowe i przedstawiać swoje stanowisko w sprawie
- możesz składać wnioski o przeprowadzenie dowodu takiego jak przesłuchanie świadków czy wydanie opinii przez biegłego
- możesz wnieść apelację od wyroku niekorzystnego dla klienta, lub bronić wyroku przez sądem apelacyjnym jeżeli będzie on po Twojej myśli
W takim przypadku klient może ograniczyć się do napisania jednozdaniowej odpowiedzi na pozew („wnoszę o oddalenie powództwa, gdyż nie dopuściłem się czynu nieuczciwej konkurencji”), a ty samodzielnie lub przy pomocy kancelarii możesz zająć się obroną Waszych wspólnych interesów.
Potrzebujesz sprawdzonego wzoru umowy?
Zobacz także:
- Ile może kosztować przegranie sprawy w sądzie – Każdy proces wiąże się z ryzykiem.Odzyskiwanie faktury dla Twojej agencji reklamowej także. Przegranie sprawy w sądzie to koszty które warto z góry znać.
- Ryzyko przegrania sprawy – Gdy agencja marketingowa idzie do sądu to nie tylko szansa na odzyskanie pieniędzy. To także ryzyko przegrania sprawy.Na szczęście to da się oszacować.
Podziękowania dla:
- Photo credit: KRB events on Visualhunt / CC BY-SA
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }