Wycenianie pracy jest chyba zmorą większości przedsiębiorców. Trzeba utrafić w budżet klienta, pokryć swoje koszty i jeszcze wypadałoby coś na tym zarobić.
Ryczałt ma to do siebie, że zobowiązujesz się wykonać dzieło za określoną kwotę i klienta nie powinno nic już interesować. W przypadku ryczałtu „bierzesz na siebie” materiały, robociznę i inne koszty.
Zaletą tego modelu jest to, że im Twoja agencja reklamowa jest bardziej sprawna w realizowaniu dane typu projektu i im ma lepsze ceny u dostawców/podwykonawców tym więcej zarobisz.
Proste.
Potencjalną pułapką ryczałtu jest rozmiar i koszt pracy, których nie przewidziałeś.
Przykład:
Zawarłeś umowę na zaprojektowanie identyfikacji wizualnej i druk wszystkich materiałów (foldery, ulotki, wizytówki, papier firmowy etc.). Klient zaakceptował wynagrodzenie ryczałtowe więc przystąpiłeś do pracy.
Na etapie wydruku pojawiły się jednak spore kłopoty. Drukarnia, z której usług zazwyczaj korzystasz „zwinęła żagle”, a jej konkurent, zasłaniając się długą kolejką realizacji, zaproponował Ci tryb „express” za słoną dopłatą. Czas ucieka, a Twoje zyski maleją.
Czy możesz żądać od klienta dopłaty? (bo prosić to zawsze możesz 😜).
Co na to kodeks cywilny:
Art. 632. [Wynagrodzenie ryczałtowe]
§ 1. Jeżeli strony umówiły się o wynagrodzenie ryczałtowe, przyjmujący zamówienie nie może żądać podwyższenia wynagrodzenia, chociażby w czasie zawarcia umowy nie można było przewidzieć rozmiaru lub kosztów prac.
§ 2. Jeżeli jednak wskutek zmiany stosunków, której nie można było przewidzieć, wykonanie dzieła groziłoby przyjmującemu zamówienie rażącą stratą, sąd może podwyższyć ryczałt lub rozwiązać umowę.
Jak widzisz sąd może podwyższyć Twój ryczałt, albo nawet rozwiązać umowę.
Sęk w tym, że jest to możliwe tylko pod pewnymi warunkami:
- przyczyna musi dotyczyć wyłącznie zdarzenia zewnętrznego, niezależnego od stron – najczęstszym przypadkiem podawanym w orzeczeniach jest drastyczny wzrost cen materiałów budowlanych. Myślę, że podobnie można zakwalifikować np: wzrost opłat licencyjnych za utwór niezbędny do wykonania umowy.
- Twoja strata musi być rażąca – gdzieś pomiędzy „jestem nie do końca zadowolony z wynagrodzenia” a gorączkowym googlowaniem „prawnik ogłoszenie upadłości” jest tzw. happy middle czyli „rażąca strata”. Na takiej umowie nie tylko, że nic nie zarobiłeś , ale musiałeś jeszcze całkiem sporo dopłacić do tego interesu. Być może ta konkretna umowa nie zachwieje bardzo Twoją kondycją finansową, ale jeszcze kilka takich „udanych” transakcji i Twoja agencja będzie musiała pakować manatki. Twoim podstawowym zadaniem w sądzie jest wykazanie tej „rażącej straty”, bo bez tego pozew może być oddalony jako bezzasadny już na pierwszej rozprawie.
- zdarzenia NAPRAWDĘ nie dało się przewidzieć – okoliczność, że „padł” wam system, albo, że wszyscy copywriterzy zastrajkowali nie może być podstawą do zmiany wysokości wynagrodzenia. Nawet zasługująca na najwyższe uznanie przyczyna zazwyczaj będzie jednak uznana za ryzyko prowadzenia działalności gospodarczej, z którym przedsiębiorca powinien był się liczyć.
Biorąc pod uwagę powyższe ograniczenia sądowe dochodzenie podwyższenia ryczałtu jawi się raczej jako trudne i zarezerwowane dla wyjątkowych przypadków.
Potrzebujesz sprawdzonego wzoru umowy?
Zobacz także:
- Wynagrodzenie brutto/netto – na co uważać przy określaniu ceny i podatków żeby nie dostać po kieszeni.
- Waloryzacja wynagrodzenia – Czy Twoja agencja SEO w jakiś sposób może bronić się przed inflacją? Na ratunek przyjdą Ci klauzula waloryzacyjna i…Prezes GUSu!
Podziękowania dla:
- Photo by Michał Parzuchowski on Unsplash
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }