Niedawno Rada Reklamy musiała się zmierzyć z bardzo ciekawym pytaniem o „reklamy dla dzieci”.
Ku mojemu zaskoczeniu nie chodziło o reklamę, która miała na celu wyzyskanie łatwowierności dzieci.
To akurat byłoby bardzo proste: zabrania tego 16 ust. 1 pkt. 3 ustawy z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (t.j. Dz. U. z 2018 r. poz. 419 z późn. zm.). Taka reklama jest sprzeczna z prawem.
Nie, chodziło o coś zupełnie innego.
„czy reklama jest sprzeczna z prawem lub dobrym obyczajem, gdy ogląda ją osoba która nie jest jej targetem?”
Zacznijmy jednak od tego jaki spot był sprawcą całego zamieszania.
Oleje silnikowe Total Quartz i ….atak robotów
Z uchwałą zapoznałem się z ciekawością, bo reklama Total Quartz wpadła mi w oko.
Łatwo wypatrzeć inspiracje: „Transformers”, „I, robot„, i oczywiście „Terminator„. Całość doprawiona małą domieszką z gatunku zombie apocalypse (charakterystyczny, utykający chód robotów 😁).
Absolutnie zgodzę się z autorką skargi skierowanej do Rady Reklamy, że „Reklama jest ciemna, tworzy negatywny odbiór i niepokój”.
Trudno byłoby czerpać pełnymi garściami z powyższych filmów i otrzymać coś innego. Myślę, że jest to jednak wielka zaleta tej reklamy.
W życiu zapewne widziałem dziesiątki reklam olejów silnikowych i jedyne co mogę o nich powiedzieć to to, że jak je TEN olej to będzie super.
Tę reklamę zapamiętałem jednak ze szczegółami.
Wróćmy do meritum skargi:
„Moje dziecko(2,5 roku), które kilkakrotnie oglądało reklamę w ciągu dnia mówi o ataku robotów i potworach. Dziecko zaczęło budzić sie w nocy z krzykiem, zaczął się moczyć. Dziecko wróciło do pieluchy, mówi o leku związanym z ciemnością i krzyczy widząc ta reklamę. Staram się kontrolować to co ogląda moje dziecko w tv, uważam że takie reklamy nie powinny być emitowane. Niestety nie mam kontroli nad reklamami.”
Co na to Rada Reklamy?
Reklamy dla dzieci, ale pod kontrolą rodzicielską
Zespół Orzekający stanął na stanowisku, że „reklama [Total Quartz] nie zawiera treści które mogłyby motywować do zakupu produktu poprzez wykorzystywanie zdarzeń losowych, wywoływanie lęku lub poczucia strachu”.
Arbitrzy doskonale zdekodowali sens art. 16 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.
Domyślam się, że bardziej szczegółowa argumentacja przedstawiałaby się w sposób następujący:
Reklamą jest przekaz handlowy zmierzający do promocji sprzedaży lub odpłatnego korzystania z towarów lub usług.
Aby móc uznać, że reklamodawca w sposób nieuczciwy wywołał u klientów lęk trzeba najpierw ustalić na co ten lęk był ukierunkowany.
Otóż w ocenie sądów lęk powinien wpływać na wybory konsumenckie (np: lęk przed zakupem produktów zawierających konserwanty). Nie wystarczy więc, że reklama swoją estetyką wywołuje uczucie niepokoju (czy u 2,5 latka – nawet lęku).
Nawet wykorzystanie łatwowierności dzieci musi być ukierunkowane, aby wykształcić u młodego odbiorcy taką postawę, która nakłaniałaby opiekunów do zakupu. Czyli znowu: nieuczciwy element reklamy ma mieć realne przełożenie na wybory konsumenckie.
Jednocześnie „Zespół zwrócił uwagę, iż 2,5 letnie dziecko bez kontroli rodzicielskiej nie powinno oglądać spotów reklamowych„.
Podpisuję się pod tym obiema rękami.
Jedną ręką składam podpis jako prawnik
Uważam, że zgodność reklamy z normami należy rozpatrywać przez pryzmat produktu, branży i targetu (podobnie Rada Reklamy o reklamie w branży bieliźniarskiej). Reklamy wykorzystujące łatwowierność dzieci to nieuczciwe, ale ciągle dedykowane reklamy dla dzieci. Natomiast nie można oceniać „zwykłej” reklamy na podstawie zachowań małego dziecka.
Olej silnikowy to produkt który nie jest przeznaczony dla małego odbiorcy. Stąd też wszelkie reakcje bardzo małego dziecka na reklamę nie mogły być objęte zamiarem twórców, bo tych nie dało się przewidzieć, ani im zapobiec.
Drugą ręką podpisuję się jako ojciec
Prawdą jest, że my rodzice nie mamy kontroli nad reklamami. I mieć nie będziemy.
Mamy natomiast całkowitą kontrolę nad pilotem. A powinniśmy mieć nad tym co oglądają nasze dzieci.
I nie trzeba tutaj robotów wyskakujących spod maski. Ja swego czasu musiałem bardzo uważać na rybkę MiniMini, której panicznie bała się córeczka.
Bo ponoć jak rybka śpi to się nie bawi, a więc jest smutna. Żelazna, dziecięca logika 😆.
Potrzebujesz sprawdzonego wzoru umowy?
Brak czasu na czytanie?
Zobacz także:
- Zatrudnienie dziecka w reklamie – Zatrudnienie dziecka w modelingu i reklamie jest możliwe tylko wtedy kiedy agencja reklamowa uzyska zgodę inspektora pracy.
- Wykorzystanie badań w reklamie i promocji – Wykorzystanie badań w reklamie jest absolutnie dozwolone i nie musza to być tylko badania naukowe. Badania jednak zawsze muszą być rzetelne.
Podziękowania dla:
- Photo by Jens Kreuter on Unsplash
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }