Zatory płatnicze wyrastają w Polsce jak grzyby po deszczu więc windykacja w branży kreatywnej będzie nabierać na co raz bardziej na znaczeniu.
Słowo „windykacja” (z łacińska vindicatio 😁) brzmi enigmatycznie i groźnie (przynajmniej nie dla zawodowych dłużników…), ale kryje się pod nią całkiem proste postępowanie sądowe i egzekucyjne.
Wszystko zaczyna się, gdy jest …
Niezapłacona faktura
Brak zapłaty to nie koniec świata. Daleki jestem od tego żeby odsetki naliczać do kilku groszy po przecinku, a własnych klientów „częstować” karnym 40 EURO. Skoro tak nie robię we własnej firmie to szczytem hipokryzji byłoby żebym sugerował, abyś Ty tak robił. Zresztą obaj wiemy, że „szczucie” własnych klientów (cytat z pisma procesowego mojego przeciwnika w sądzie gospodarczym..) to podejście mało biznesowe.
Może i klient zapłaci te pare groszy odsetek i nawet dorzuci symboliczne 40 EURO, ale raczej już nie zaglądnie do Twojej agencji.
Do mojej kancelarii również.
Zmierzam do tego, że wejście na drogę sądową, zupełnie jak na ścieżkę wojenną, powinno być ostatecznością.
„Miękka” windykacja w branży kreatywnej
Windykacją „miekką” zwykło się nazywać wszelkie działania pozasądowe.
Zaczyna się od uprzejmego e-maila „czy faktura dotarła”. Faktycznie czasem ląduje w spamie 😁. Bardziej miękko się już nie da.
Działaniem często pomijanym jest telefon do klienta. Otóż e-maila łatwo się kasuje, ale w rozmowie telefonicznej trzeba już stawić Ci czoła i wytłumaczyć się z zatoru.
Z takiej rozmowy nigdy nie wychodzi się z pustymi rękoma. Dlaczego?
Z mojego doświadczenia (a często namawiam klientów na kontakt z dłużnikami) wynika, że możliwe scenariusze są zazwyczaj trzy.
Pierwszy, możliwie optymalny, to zawstydzony jegomość przeprosi za zwłokę i solennie zapewni, że zapłaci. I wiesz co? Często właśnie dlatego, że zadzwoniłeś stałeś się „wierzycielem uprzywilejowanym” i jest dużo większa szansa, ze klient zapłaci. W końcu dał Ci słowo
Drugi i trzeci są do siebie podobne: klient albo powie, że nie zapłaci bo nie ma, albo będzie unikał z Tobą kontaktu. Obydwa te zachowania znaczą to samo – źle się dzieje w państwie duńskim.
Wezwanie do zapłaty
Możesz je sporządzić i podpisać osobiście, ale szczerze wątpię, aby odniosło ono większy skutek niż telefon.
Alternatywą jest list adwokacki, który często przynosi efekt w postaci zapłaty, gdyż jest dla dłużnika jednoznacznym sygnałem, że widmo sporu sądowego stało się realne.
Windykacja w branży kreatywnej musi również uwzględniać, że spory stron często nie są tak prozaiczne jak „nie zapłacił, bo nie miał”.
Dlatego jeżeli sprawa jest wątpliwa warto żebyś w pierwszej kolejności rozważył możliwość zawarcia ugody pozasądowej, a jeżeli stawka jest wysoka złożył tzw. pozew na próbę czyli o symboliczne 500 zł.
Jeżeli wyczerpałeś już wszystkie możliwości załatwienia sprawy bez mieszania do niej Temidy to następnym etapem będzie już windykacja „twarda” 😀.
Potrzebujesz sprawdzonego wzoru umowy?
Brak czasu na czytanie?
Zobacz także:
- Windykacja w branży kreatywnej cz.II – Jeżeli wyczerpałeś już sposoby windykacji „miękkiej” nie pozostało Ci nic innego jak wszcząć postępowanie sądowe.Tutaj sukces zapewni Ci tylko konsekwencja.
- Windykacja w branży kreatywnej cz. III – Postępowanie egzekucyjne to ostatni z etapów windykacji, a więc drogi do odzyskania pieniędzy przez Twoją agencję reklamową.
Podziękowania dla:
- Photo by Alice Pasqual on Unsplash
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }