Zapewne podpisując umowy spotkałeś się już z klauzulą ustanawiającą zakaz konkurencji.
Kiedy w umowie pojawia się taki zapis to zazwyczaj obawa zleceniodawcy jest następująca:
korzystając z Twoich usług (np: do budowania tożsamości marki) Twój klient przez długi okres czasu krok po kroku, miesiąc po miesiącu, wprowadza Cię w tajniki swojego rzemiosła.
To często jest bardzo hermetyczna i wąska branża.
Mówię tutaj o wiedzy i know-how, która zarezerwowana jest jedynie dla profesjonalistów i pasjonatów z górnej półki.
Taka, dajmy na to….. akwarystyka.
Być może za młodu miałeś akwarium z rybkami, a nawet odnosiłeś pewne sukcesy w hodowli gupików (Poecilia reticulata z rodziny piękniczkowatych).
Gratuluję! Pozostaje Ci opanować tylko pozostałe 99,99% wiedzy branżowej i możesz samodzielnie brać się za przygotowanie strategii marketingowej, która zdominuje rynek akwarystyki słodkowodnej i morskiej 😃.
Jednak szansa jest marna, że bez wydatnego wsparcia klienta szybko (jeżeli w ogóle) opanujesz tak frapujące zagadnienia jak zestawy akwariowe, filtry wewnętrzne czy media filtracyjne.
A nawet gdyby Ci się udało to jeszcze trzeba „liznąć” temat pomp turbinowych, sterylizatorów UV-C, podłoża, oświetlenia, lampysolarnesterylizatoryUV-Cgrzałkiakceso…..uffff !!😥
Jednak pod koniec zlecenia w powyższych kwestiach dzięki klientowi nabędziesz biegłości i kompetencji.
A już na pewno w zakresie w jakim jest to niezbędne, aby skonstruować skuteczny przekaz reklamowy dla odbiorców będących targetem.
I pomyśleć, że jeszcze kilka miesięcy temu nie wiedziałeś nic o świecie aquascapingu…
I tutaj dochodzimy do sedna: Twój klient nie obawia się konkurencji z Twojej strony.
Raczej klejąc akwaria w swojej piwnicy nie zagrozisz krajowemu potentatowi w ich produkcji i imporcie 😁
Nie, klient raczej tymczasowo chce uzyskać monopol na Twój marketingowy know-how.
TEN w który sam w toku zlecenia Cię wyposażył i który, przynajmniej przez jakiś czas, nie powinien wspomagać jego konkurenta.
Klauzula zakazu konkurencji to zazwyczaj również klauzula wyłączności.
Czy takie postanowienia w umowie niosą za sobą zagrożenia? Zobaczmy.
Zakaz konkurencji musi określać umowa
Pamiętaj, że nie piszę tutaj o zakazie konkurencji, który określa Kodeks Pracy. To zupełnie inna bajka.
Zakaz konkurencji w umowach o świadczenie usług, zlecenia czy o wykonanie dzieła musi wynikać wprost z ich zapisów.
Jeżeli o czymś zapomnicie to niestety luki w waszej umowie nie zapełnią stosowne przepisy Kodeksu Cywilnego o zakazie konkurencji. Takich bowiem nie ma.
Dlatego niezwykle ważnym jest, aby umowa była bardzo jasna i klarowna. Określcie co rozumiecie przez zakaz konkurencji i na jakich zasadach ma on obowiązywać.
Czas trwania zakazu konkurencji
Najważniejsze postanowienie o jakim nie można zapomnieć to czas trwania zakazu.
Zakaz konkurencji powinien wiązać Cię w trakcie obowiązywania umowy o świadczenie usług marketingowych oraz jakiś oznaczony czas po jej zakończeniu.
Przykład:
Zleceniobiorca powstrzyma się od działalności konkurencyjnej przez cały okres obowiązywania umowy o oświadczenie usług marketingowych, oraz przez okres 12 miesięcy od jej rozwiązania.
Rodzaj działalności konkurencyjnej
Aby nie naruszyć zakazu trzeba najpierw wiedzieć czego on dotyczy.
Skoro masz nie prowadzić działalności konkurencyjnej to warto wiedzieć czym dokładnie Twój klient się zajmuje.
Nie jakieś tam „w szczególności”, albo odwołanie się do konkretów czy nawet tzw. kodów PKD działalności klienta ujawnionych w rejestrach.
Musisz zapewnić sobie absolutną klarowność w zakresie tego czego nie będzie Ci wolno.
Przykład:
Zleceniodawca oświadcza, że zajmuje się produkcją, dystrybucją i eksportem zestawów akwariowych, filtrów wewnętrznych, pomp turbinowych, sterylizatorów UV-C i innych akcesoriów dedykowanych dla akwarystyki słodkowodnej i morskiej.
Sposób prowadzenia działalności konkurencyjnej
W umowach często spotykany jest zapis, w którym szczegółowo wymienia się w jaki sposób nie wolno prowadzić Ci działalności konkurencyjnej.
Przykładowo prowadzenie działalności gospodarczej zajmującej się sprzedażą akcesoriów akwarystycznych jest przysłowiową „oczywistą oczywistością”
Ale już posiadanie udziałów w spółce z o.o funkcjonującej w tej branży nie jest już tak jednoznaczne.
Te postanowienia służyć mają zabezpieczeniu Zleceniodawcy przed próbami „obejścia zakazu” i wymieniają całe litanie przypadków, które za owo obejście mogłyby być uznane.
Określając te przypadki można dodać słowo „w szczególności”, gdyż umowa nigdy nie przewidzi wszystkich możliwych przypadków nadużyć.
Te postanowienia możesz wykorzystać w umowie z swoim podwykonawcą, który ma dostęp do danych Twoich klientów i Twojego know-how.
Przykład:
Zleceniobiorca oświadcza, że nie podejmie działalności konkurencyjnej w stosunku do Zleceniodawcy, za którą STRONY uznają w szczególności:
- prowadzenie konkurencyjnej względem Zleceniodawcy działalności gospodarczej,
- podjęcie zatrudnienia na podstawie stosunku pracy lub stosunku cywilnoprawnego (umowa o dzieło, zlecenia itp.) u podmiotu prowadzącego konkurencyjną względem Zleceniodawcy działalność gospodarczą;
- uczestnictwo, jako wspólnik w spółce osobowej lub kapitałowej prowadzącej konkurencyjną względem Zleceniodawcy działalność gospodarczą,
- pełnienie funkcji członka władz spółki osobowej lub kapitałowej prowadzącej konkurencyjną względem Zleceniodawcy działalność gospodarczą;
- pełnienie funkcji prokurenta lub agenta przedsiębiorcy prowadzącego konkurencyjną względem Zleceniodawcy działalność gospodarczą,
Zakaz konkurencji to nie zakaz prowadzenia działalności
Na zakończenie odpowiedź na pytanie, z którym najpewniej tutaj przyszedłeś: czy zakaz konkurencji może sprawić, że nie będziesz mógł w ogóle prowadzić swojej działalności jako agencja reklamowa?
Nie i Tak.
Nie, gdyż zakaz konkurencji ma służyć zabezpieczeniu interesów konkretnego przedsiębiorcy w konkretnej branży.
W dużym uproszczeniu umowa ma uniemożliwić „kradzież” pomysłów i danych, lub ich wykorzystanie do wsparcia konkurenta.
Będąc związanym zakazem konkurencji możesz nadal „ubrandawiać” najróżniejsze towary i usługi tylko….wara od akwariów!
Tak, gdyż oczywiście potencjalnie możliwym jest takie skonstruowanie umowy, z której wynikałby dla Ciebie zakaz jakiejkolwiek działalności.
Taka klauzula jest jednak tylko hipotetyczna (nigdy takiej nie spotkałem), raczej nie dałoby się jej „ukryć” w umowie.
Ponadto mam wątpliwości czy byłaby ona ważna i skuteczna, gdybyś za okres obowiązywania „totalnego” zakazu konkurencji nie otrzymywał słonego odszkodowania.
Potrzebujesz sprawdzonego wzoru umowy?
Brak czasu na czytanie?
Zobacz także:
- Członek zarządu dorabiający na boku jako freelancer – na czy polega ustawowy zakaz konkurencji dla zarządu i wspólników
- Poufność pomysłów reklamowych w toku negocjacji – Przetarg dla agencji to okazja dla łówców pomysłów, aby “pożyczyć” pomysł na reklamę.Przed “idea pitchingiem” może Cię ochronić tylko pewien typ umowy.
Podziękowania dla:
- Photo by Eric Aiden on Unsplash
{ 3 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Dzień dobry, czy jak zatrudniam się u pracodawcy, który tworzy strony internetowe, a ja jestem zatrudniony u niego jako specjalista ds. SEO to wtedy mam zakaz konkurencji i nie mogę tworzyć stron internetowych po godzinach pracy? Chodzi mi tutaj o rozliczanie się poprzez, np. umowę o dzieło.
Panie Jarosławie zakaz konkurencji musi wynikać z jakiejś umowy.
Jeżeli jest to umowa o dzieło to musi w tej umowie być wprost napisane czego Panu nie wolno robić „po godzinach”.
Jeżeli w Pana kontrakcie nie ma takiej klauzuli to droga wolna i można tworzyć strony internetowe „na boku”.
Powodzenia!
Będę zatrudniony w firmie na umowę zlecenie, po kilku miesiącach będzie to umowa o pracę. Czyli nie muszę się niczym martwić? Musi być odpowiedni zapis w umowie, że mam zakaz tworzenia stron? A jak będzie jakiś ogólny zapis, że tego co firma oferuje to ja nie mogę wykonywać? Dzięki za odpowiedź.