Zasada „Klient nasz Pan” nie zawsze się sprawdza.
Wykonując zamówienie zapewne bardzo często masz do czynienia z sytuacją, gdy musisz częściowo pracować na materiale dostarczonym przez klienta.
Logotypy do wykorzystania, pliki z materiałami do wydruku, czy nawet cały portal, w którym klient „chciałby kilka rzeczy zmienić”.
Jako profesjonalista pewnie już na pierwszy „rzut oka” potrafisz stwierdzić, że rozdzielczość logotypu jest tragicznie niska, wydruk z tych plików będzie „troszkę” odbiegał od zamierzeń, a portal wymaga zrównania z ziemią i postawienia go od nowa.
I tutaj pytanie do ciebie: jak rozumiesz zasadę „Klient nasz Pan”?
Logotyp na opakowaniu będzie wręcz kłuł w oczy pikselami? Widocznie tak miało być skoro klient taki dał…
Zawsze bowiem istnieje możliwość (i pokusa) w postaci mechanicznego i bezkrytycznego wykonania poleceń klienta.
Tyle, że to rozwiązanie nie chroni Cię przed odpowiedzialnością za..
Wady materiałów reklamowych
Kodeks Cywilny, a dokładnie art. 634 kc nakłada na Ciebie jako profesjonalistę obowiązek sprawdzenia czy materiał dostarczony przez klienta nadaje się do wykorzystania przy realizacji projektu.
Jeżeli dojdziesz to przekonania, że użycie materiałów nawet potencjalnie może skutkować wystąpieniem wady to powinieneś się tym przemyśleniem podzielić klientem.
Oczywiście kodeks surowo stanowi, że masz obowiązek „niezwłocznie zawiadomić”, ale w praktyce naprawę wystarczy taki e-mail:
„Panie Januszu,
Przy skanowaniu oryginału, zawierającego ilustracje pierwotnie rastrowane należało opracować pliki graficzne z zastosowaniem programu usuwającego rysunek rastra z ilustracji półtonowych. Tylko wtedy przy rastrowaniu ilustracji w drukarni z pdf nie wystąpi efekt mory czyli wada techniczna druku zniekształcającą walory tonalne ilustracji. Będzie to po prostu to bardzo brzydko wyglądać.
Proszę o informację czy mogą Państwo dostarczyć inny plik czy też koniecznie mamy realizować zlecenie z otrzymanych pdfów„
Sąd o wadach przy druku
I właśnie tego praktycznego podejścia zabrakło powodowi w sprawie o sygn. akt XII Ga 364/14 gdzie sąd wytknął, że „Strona powodowa jako profesjonalista winna była wstrzymać druk, zawiadomić o pojawieniu się mory na pierwszych wydrukowanych arkuszach. Niewłaściwe było zaś wydrukowanie całego nakładu bez akceptacji przez pozwana arkuszy z widocznym efektem mory„.
Czyli sprawę przegrało tak naprawdę podejście „takie dali to z takiego robimy”.
A tym czasem takie proste poinformowanie klienta o możliwych komplikacjach ma jedną gigantyczną zaletę:
nie odpowiadasz za wady materiałów reklamowych jeżeli klient po zawiadomieniu nalega na dalszą realizację projektu.
Oczywiście może pojawić się obawa, że reakcja klienta będzie następująca:
„Będzie to źle wyglądać?. Aha. To dziękuję, ale muszę w takim razie zrezygnować„.
Jak już pisałem tutaj umowy z agencją reklamową nie da się tak po prostu zerwać.
Więc jeżeli klient nie będzie już poczuwał się do dostarczenia materiałów wolnych od wad to Twoja agencja reklamowa zachowuje prawo do wynagrodzenia.
Pisz więc e-maile zawsze gdy masz jakiekolwiek wątpliwości. Nie wiadomo kiedy się przyda 😄.
Potrzebujesz sprawdzonego wzoru umowy?
Brak czasu na czytanie?
Zobacz także:
- Wady dzieła wykonanego przez współpracownika b2b – Współpracownik b2b oddaje źle wykonane prace? To tzw. wady dzieła, a Twoja agencja marketingowa nie jest bezbronna i może zawalczyć o swoje.
- Copywriter oddaje copy z błędami – Zamówione copy zawiera liczne błędny stylistyczne, ortograficzne i interpunkcyjne? To wadliwe wykonywanie dzieła. Wezwij copywritera do wykonania poprawek.
Podziękowania dla:
- Photo by Markus Spiske on Unsplash
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }