W naszych wspaniałych czasach hiper-komunikacji zapewne Twoje konwersacje z klientami są w sposób możliwie najbardziej fantazyjny rozrzucone po różnych kanałach.
Coś wyślesz e-mailem. Potwierdzisz smsem. Zagadniesz na messengerze.
Wszystko gdzieś tam idzie w eter (teraz chce się powiedzieć „w chmurę”) i znika. Grunt, że projekt posuwa się na przód.
Gdy jednak pojawia się pierwszy zgrzyt to naturalnym odruchem jest rzucenie się w odmęty wysłanych wiadomości w poszukiwaniu potwierdzenia, że gdzieś tam TO ustalaliście. TO coś o co jest teraz awantura.
Jest. Masz.
Tylko czy SMS/rozmowa na facebooku/email mogą być dowodem w sądzie?
Mogą.
I na tym właściwe moglibyśmy skończyć 😁.
Chociaż nie, została jeszcze jedna kwestia do omówienia.
Jak dowód zaprezentować w sądzie
Zasadniczo są dwie szkoły:
W pierwszej wersji dowodem są zwykłe wydruki z Facebooka/konta e-mail lub wydruki zdjęcia ekranu telefonu z otwartą wiadomością sms. W takim przypadku sąd pyta się drugiej strony czy faktycznie takie treści zostały wysłane/opublikowane.
Jeżeli druga strona to potwierdzi, to staje się to tzw. „okolicznością przyznaną”, a zatem sąd nie tyle oprze się na dostarczonych wydrukach, co przyjmie, że dane zdarzenie/rozmowa miały miejsce, gdyż zostało przyznane przez obydwie strony, a zatem jest bezsporne.
Drugą możliwością raczej mało znaną i stosowaną jest zabezpieczenie dowodu u notariusza poprzez umieszczenie treści w akcie notarialnym. Powstaje w ten sposób tzw. Protokół otwarcia
Szkoda, bo sam stosuję tę metodę i rekcje ze strony sądu jakie spotykam są od neutralnych po entuzjastyczne.
To po prostu rzetelnie przygotowany materiał, który łatwo zweryfikować.
Jak powstaje taki Protokół otwarcia mający posłużyć za dowód?
Notariusz wciąga do treści aktu wskazane wiadomości SMS albo otwiera stronę internetową (np.: okno messengera ) i drukuje ją jako załącznik do protokołu. Można też tak zabezpieczyć całą stronę internetową czy dowolny inny „nośnik” treści.
Zabezpieczenie dowodu teoretycznie zabezpiecza Cię przed zarzutem, że dowód został w jakikolwiek sposób zmanipulowany.
W końcu możliwość edytowania „zrzutu ekranu” są praktycznie nieograniczone.
Akt notarialny za to jest dokumentem urzędowy, a fakt że wydruku dokonał notariusz ma być gwarancją jego rzetelności.
Zaspokoję Twoją ciekawość i wkleję poniżej jak taki dowód wygląda
Protokół otwarcia wiadomości SMS:
Protokół otwarcia strony internetowej:
Potrzebujesz sprawdzonego wzoru umowy?
Brak czasu na czytanie?
Zobacz także:
- Zabezpieczenie dowodu – jak uzyskać od strony przeciwnej dowody i dane potrzebne do pozwu w sprawie naruszenia praw autorskich.
- Naruszenie autorskich praw majątkowych – jakie roszczenia przeciwko sprawcy naruszenia przyznaje Ci prawo autorskie.
Podziękowania dla:
- Photo by rawpixel on Unsplash
{ 13 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
„W telefonie stwierdzono obecności karty SIM”? Coś mi zgrzyta w tym zdaniu.
oj tam, oj tam 😉
Pan Rejent tego dnia straszliwie smsy do tego aktu przepisywał, może to z szoku.
A ile to kosztuje?
Niestety jest to zależne od notariusza, oraz od ilości stron/nakładu pracy więc obawiam się, że nie mogę podać jakiejś konkretnej taksy 😕
Ciekawa sprawa. Jednak w kwestii sms-a to przecież nie jest nieobalalny dowód na to, że ktoś takiego sms-a napisał i nadał z określonego numeru. Również oprogramowanie telefonu można zmanipulować w taki sposób, aby wyświetlało, że wiadomość o konkretnej treści przyszła od tego czy innego nadawcy. Jednym pewnym dowodem w takiej sytuacji jest – w mojej ocenie – biling z treścią sms-a. Tym niemniej protokół od notariusza na pewno taki dowód z sms-a uprawdopodabnia. Czy jednak na tyle, żeby warto było w niego inwestować czas i pieniądze? Zapewne jak zawsze – to zależy 🙂
Witam
Dziękuję za komentarz.
Akt notarialny jest dokumentem urzędowym w rozumieniu art. 244 kpc (I ACa 1627/15).
Dlatego, być może nie do końca słusznie, traktowany jest przez sądy jako korzystający z domniemania zgodności z prawdą. Korzystałem kilkukrotnie z takiego aktu w sprawach o nieuczciwą konkurencję. Zresztą nie trzeba nawet aktu: ostatnio tak się poluzowały gdzieniegdzie reguły dowodowe, że strona okazała sądowi telefon z smsem a przewodniczący wciągnął go do protokołu rozprawy. Ba, nawet i zdjęcia telefonu z smsem się zdarzają 😀
Z billingiem byłby jednak problem w postępowaniu cywilnym, bo objęty jest tajemnicą telekomunikacyjną, a tylko w postępowaniu karnym sąd może zwolnić przedsiębiorcę z obowiązku jej przestrzegania.
A co z treścią na profilu osoby Facebook? Znajduje się tam treść wskazująca na pewne okoliczności w sprawie i chce to zabezpieczyć jako dowód. Notariusz odmawia, ponieważ dany profil pod adresem www nie jest dostępny bez zalogowania się na portal.
Chyba, ze można to jakoś ładnie opisać?
Robiłem już zabezpieczenie gdzie potrzebne było logowanie. Notariusz wciągnął do aktu dane do logowania.
Ale tak naprawdę ostatnie słowo należy do notariusza który dokonuje konkretnej czynności.
Sytuacja wygląda jasno, gdy smsy wymieniane były między oskarżycielem i oskarżonym. Jednak jak sprawa wygląda, gdy to ja jestem oskarżona i posiadam wiele wiadomości od osób związanych ze mną i z oskarżonym, które pokazują jednoznacznie, że oskarżony kłamał w treści skargi i nie ma racji co do mojej winy? Czy mogę takie wiadomości zgłosić we wniosku dowodowym w sprawie karnej?
W postępowaniu karnym sąd albo prokurator mogą zwolnić operatora telefonii komórkowej z tajemnicy telekomunikacyjnej i zażądać przedstawienia wiadomości SMS. To jest nawet lepszy dowód niż akt notarialny.
Chodzi o wiadomości na facebooku. Czy mogę udostępnić je sądowi w formie screenów?
Serdecznie dziękuję za odpowiedź, mam jeszcze jedno pytanie. Co z tajemnicą korespondencji? Czy w tym wypadku przestaje obowiązywać? Czy potrzebna jest zgoda nadawców?
W takim przypadku lepszym dowodem byłoby jednak zabezpieczenie tych screenów przez notariusza.