W poprzednim poście napisałem o tym jak krótka klauzula integracyjna może pomóc Ci przeciąć spekulacje, co do tego na co tak naprawdę strony się umówiły zanim podpisały umowę.
Niestety tak naprawdę to dopiero połowa sukcesu.
Dokładnie to samo zagrożenie pojawia się, gdy w umowie nie zawarłeś odpowiedniego postanowienia, z którego wynikałoby że wszelkie zmiany umowy powinny być dokonywane na piśmie.
W przeciwnym wypadku: rygor nieważności.
Jeżeli czytając to wydaje Ci się to być „prawniczym elementarzem” to oczywiście masz racje.
Świadomość prawna naszych rodaków, że tego typu postanowienie musi się znaleźć w umowie jest powszechna.
Ba, co poniektórzy rozpoczynają nawet lekturę projektu każdej umowy od odszukania tego postanowienia. A jeżeli na niego nie natrafią to w ich mniemaniu umowa jest podejrzana.
Z gruntu.
I słusznie, bo to naprawdę ważne postanowienie. Tyle że diabeł – jak zawsze – tkwi w szczegółach.
Rygor nieważności zmian umowy bez formy pisemnej
To, że wiesz o potrzebie umieszczenia w umowie tej klauzuli nie daje jeszcze gwarancji, że jej brzmienie będzie właściwe.
Paradoks polega na tym, że rygor nieważności sam jest podatny na nieważność 😁.
Potencjalnie opłakanym w skutkach, błędem jest zredagowanie klauzuli w następujący sposób:
„Wszelkie zmiany umowy powinny zostać dokonane na piśmie”
„Wszelkie zmiany umowy strony dokonywać będą w drodze pisemnych aneksów”
„Dla skutecznej zmiany umowy wymagane będą podpisy obydwóch stron”
Wszystkie powyższe klauzule oczywiście dotyczą tego samego zagadnienia i mają jedną wspólną cechę.
Jaką? Otóż nie przewidują one wprost, że brak zachowania formy pisemnej skutkuje nieważnością tych zmian.
Chciałoby się powiedzieć:
„Skoro ustalamy w umowie, że zmiany będą tylko w drodze podpisanego przez obydwie strony aneksu to chyba oczywistym jest że bez tego aneksu nie ma mowy o jakiejkolwiek zmianie umowy”
Niestety absolutnie kluczowym jest zastrzeżenie w umowie, że brak pisemnego aneksu spowoduje rygor nieważności.
Prawidłowo zredagowana klauzula powinna więc brzmieć:
„Wszelkie zmiany umowy powinny zostać dokonane na piśmie pod rygorem ich nieważności„
Rygor nieważności przy zmianach innych umów
Pamiętaj również, że forma pisemna nie zawsze jest absolutnie konieczna. Dlatego przygotowałem dla Ciebie zestawienie typowych umów w branży kreatywnej i określiłem jaka jest forma ich zawarcia.
Dobrą alternatywą dla papieru jest tzw. forma dokumentowa.
Klauzulę musimy ciutkę wtedy przeredagować, ale mechanizm jest ten sam:
„Wszelkie zmiany umowy powinny zostać dokonane z zachowaniem formy dokumentowej pod rygorem ich nieważności„
Mając już za sobą lekturę naprawdę pokaźnej ilości projektów umów mogę z ręką na sercu powiedzieć, że ten błąd jest naprawdę częsty. Jeżeli akturat sprawdzam umowę z klientem to zawszę zwrócę mu na to uwagę i wyjaśnię w czym szkopuł.
Jestem przekonany że Ty już go nie popełnisz, bo rygor nieważności masz już w „małym palcu” 😆.
Potrzebujesz sprawdzonego wzoru umowy?
Brak czasu na czytanie?
Zobacz także:
- Gdy agencja marketingowa nie ma podpisanej umowy z klientem – Gdy agencja marketingowa nie ma podpisanej umowy to nie przekreśla to ważności ustaleń z klientem.Potwierdzenie umowy następuje bowiem nie tylko podpisem.
- Krótka umowa jest lepsza niż żadna – Jaka umowa najlepiej zabezpiecza agencję reklamową: krótka i na temat czy obszerna i szczegółowa? W swoich kontraktach musisz być przede wszystkim elastyczny.
Podziękowania dla:
- Photo by Daniel Fazio on Unsplash
{ 2 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Czasami nawet tak prosty zapis dla stron nie jest zrozumiały 😉
Trafił mi się klient, który – wysłał wypowiedzenie mailowo pomimo zapisu o pisemności. Oczywiście ostatniego dnia miesiąca (czyli standardowy numer – iście rzutem na taśmę). Wychodzę zawsze prokliencko – więc na ogół tłumaczę w czym rzecz a nie „czekam w ciszy” na przebieg wydarzeń, szczególnie że moje usługi są świadczone w trybie ciągłym więc każdy miesiąc to kolejne opłaty i chcę by klient miał jasność.
To parę dni później, już nowego miesiąca otrzymałem pismo w którym „potwierdzają dokonane mailoweo 31.05…. „. Oczywiście uznają, że złożyli z końcem maja a nie dopiero w czerwcu. 🙂
Ciekawy blog! W rewanżu zapraszam do nas – na http://websem.pl – po garść marketingowych porad
i nowinek 🙂
Te e-maile tak nas rozleniwiły, że ludzie mają już awersję do papieru i listów poleconych. A przecież to nie jest aż tak uciążliwe..
Websem wygląda imponująco, już siadam z kawką do czytania 🙂