W biznesie bywa zupełnie jak w małżeństwie: czasem stronom jest ze sobą nie po drodze.
Bywa, że Ciebie i klienta dzieli zbyt duża różnica charakterów, aby udało się wam dalej konstruktywnie współpracować.
To się zdarza, zwłaszcza jeżeli między agencją, a klientem od samego początku coś „nie zatrybiło”.
Dużo większa jest jednak szansa, że jeżeli chcesz się z klientem rozejść to druga strona na to solidnie zapracowała.
Na przykład notorycznie przeciągając terminy na akceptowanie przygotowanych przez Ciebie materiałów.
Czytaj dalej >>>
Miałem okazję wypowiedzieć się dla NowyMarketing.pl na temat praw autorskich do „utworów” stworzonych przez AI.
Piszę „utworów”, bo te w rozumieniu prawa autorskiego może stworzyć jedynie człowiek.
Innej koncepcji obronić się nie da nie popadając przy tym w absurdy: sztuczna inteligencja nie może przecież pozywać, być pozwana ani zawrzeć z nami umowy.
Czytaj dalej >>>
Nie mogę się nadziwić, że w lutym DOKŁADNIE PIĘĆ LAT TEMU usiadłem do napisania pierwszego posta na blogu.
Nie dlatego, że chciałem, ale dlatego że zwyczajnie musiałem.
Bo musiał być ten pierwszy post żeby mogły pojawić się kolejne. Nie da się zacząć nie zaczynając.
Na szczęście tak to w życiu bywa, że jak już zacznie to wystarczy nie przestawać, aby zaczęły dziać się rzeczy dobre.
I tak też się stało w moim przypadku, bo dzięki blogowi cały czas:
- rozwijam się zawodowo
- zdobywam nowych, fajnych klientów
- uczę się nowych umiejętności
Czytaj dalej >>>
Powiedzenie
„Polska język, trudna język” nie traci ani trochę na znaczeniu.
Mało tego, dzięki internetowi każde nasze publiczne potknięcie językowe ma okazję stać się kolejnym memem.
W umowach jest podobnie, tyle że mniej śmiesznie.
Piszę „podobnie”, bo nie jest tak, że pośpiech, literówki i „skróty myślowe” nie imają się umów.
A że mniej śmiesznie?
Czytaj dalej >>>
Przysłowia i powiedzenia oraz inne związki frazeologiczne, zupełnie jak współczesne memy, są super gdy to my nimi kogoś „częstujemy”.
Dużo gorzej znosimy te mądrości ludowe, gdy są wykorzystywane jako krótki komentarz pod naszym adresem. Zwłaszcza w celu wytknięcia naszych ewidentnych słabości, wpadek czy innych niedomagań.
Nigdy nie zapomnę, gdy jako student spieszyłem się zawieźć babcię na lotnisko i…zaliczyłem parkingowy słupek.
I co wtedy usłyszałem od mojej pasażerki?
Czytaj dalej >>>